Solniki

Moderatorzy: Tadeusz, zalewianka, Ewingi, Kazimierz Madela

Awatar użytkownika
mirekpiano
Posty: 1894
Rejestracja: 2010-01-13, 16:28
Kontakt:

Solniki

Post autor: mirekpiano »

Dawna osada leśna i średniowieczna smolarnia w lasach siemiańskich nad leśnym Jeziorem Głębokim.
Słynna niegdyś z huty szkła.
W internecie znalazłem 2 fotografie z okolic Solników.
http://picasaweb.google.com/lh/view?una ... gs=Solniki#

Wlatach 1950-2002 mieszkał tam wybitny polski grafik Julian Pałka.
o nim:
http://www.culture.pl/pl/culture/artyku ... lka_julian
i jego plakaty
http://www.cinemaposter.com/FPalka.html
Zygmunt
Posty: 46
Rejestracja: 2010-03-07, 21:29
Lokalizacja: Wuppertal Siemiany

Post autor: Zygmunt »

Mialem okazje tego lata z jego corka rozmawiac ktora mieszka w Solniku.
Awatar użytkownika
mirekpiano
Posty: 1894
Rejestracja: 2010-01-13, 16:28
Kontakt:

Post autor: mirekpiano »

W Solnikach Zyga, tak prawidłowo brzmi nazwa tej osady.
No to napisz coś o czym rozmawialiście? Czy ona mieszka tam na stałe? A po za tym to dlaczego mnie nie odwiedziłeś?
Zygmunt
Posty: 46
Rejestracja: 2010-03-07, 21:29
Lokalizacja: Wuppertal Siemiany

Post autor: Zygmunt »

Wczesniej nazywal sie Zolnik teraz mowia potocznie Solnik dlatego tak nazwalem ale mniejsza z tym.Czytalem troche ksiazke Radzimanowskiego ktorego rodzina mieszkala w Siemianach w miejscu mniej wiecej gdzie jest pensionat Cykada.Stary Radzimanowski byl chyba flisakiem.Chcialem trochwe wiecej sie od niego dowiedziec ale jak sie dowiedzialem co to za jeden i jakie ma uprzedzenia to zrezygnowalem.Corka pana Palki Magorzata mieszka caly rok w Solniku zajmuje sie tez malarstwem.Wyobraz sobie ze w tej malutkiej miejscowosci schowanej w Siemianskich lasach nie ma pradu.Jest to ciekawa zapomniana miejscowosc ktora kiedys tetnila zyciem np. huta szkla ktora wyrabiala swoje wyroby do aptek pruskich, szkola i bardzie znany lesniczy Korn po jego rezydencji pozostaly zgliszcza.Mirek przepraszam teraz napewno na 100% odwiedze Cie ostatnio jak bylem w Jerzwaldzie byles na koncercie chyba Wodstock.Pozdrawiam.
Ewingi
Posty: 262
Rejestracja: 2010-02-03, 20:20
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ewingi »

Zabłądziłem w lipcu br., w drodze z Siemian do Grabowca - dawnej posiadłości hr. Ottfrieda v. Finckensteina nad jez. Piotrowskim i niespodziewanie znalazłem się w Solnikach. Niestety nie miałem czasu, aby zwiedzić tę tajemniczą osadę i cudowne okolice. Zrobiłem tylko parę fotek na drodze, kilka zamieściłem na Picasaweb http://picasaweb.google.pl/114451290965 ... directlink . Aby rozkoszować się tak urokliwym miejscem, trzeba spędzić tutaj przynajmniej parę godzin. Może następnego lata w Oberlandzie…

P.S. W końcu dojechałem do leśnej samotni pisarza przez Januszewo i Piotrkowo. Straszne wrażenie robi zrujnowany całkiem niedawno, okazały pałac w Januszowie. Ale to już inna historia.
Załączniki
Solniki6a.JPG
Kazimierz Madela
Posty: 53
Rejestracja: 2010-02-02, 11:13
Lokalizacja: Berlin

Post autor: Kazimierz Madela »

Huta szkła w Solnikach


Solniki (niemiecka nazwa Zollnick) to zaginiona wieś nad jeziorem Czerwica, położona przy drodze z Siemian do Januszewa. Solniki zaznaczone są na mapie z 1802 r, ale nie wiadomo dokładnie, kiedy ta wieś powstała. Niesprawdzone informacje mówią o istnieniu tu dóbr rycerskich w średniowieczu. Najstarsze informacje o tej okolicy przekazuje krzyżacki akt nadania wsi Januszewo z roku 1326, gdzie mowa jest o jeziorze Czerwitz (Czerwica). Badacze dziejów powiatu suskiego i Iławy, przedwojenni historycy niemieccy Semrau i Kaufmann, tylko krótko wspominają o Solnikach, bez podania szczegółów powstania osady i pochodzenia jej nazwy. Obecna nazwa Solniki jest spolszczeniem nazwy niemieckiej Zollnick, a ta z kolei była wynikiem zniemczenia słowa polskiego smolniki, bądź podobnego. Prawdopodobnie stała w tym miejscu smolarnia i to ona dała początek tej nazwie. W Solnikach istniała w latach 1859 -1878 huta szkła Chrystiana Korna
Christian Korn był właścicielem 3000 mórg pól i lasów, posiadał też tartak, młyn i hutę szkła. Ten niezwykły człowiek nie umiał jednak ani czytać, ani pisać. W ksiągach rachunkowych malował tylko sobie znane znaki, a we wszstkim innym polegał na swojej głowie i zatrudnionym pisarzu. Wyrobami leśnej huty szkła w Solnikach było głównie szkło apteczne, które trafiały do Elbląga i Królewca (Kaliningrad). Były to różnego kształtu i rodzaju butelki o zielonkawym zabarwieniu. Wielu miejscowych rolników znajdowało w Solnikach pracę przewoźników. Cztery furmanki służyły do przewozu wyrobów szklanych, ale znacznie więcej zaprzęgów było potrzebnych do transportu piasku i drewna do wyrobu masy szklanej. Dmuchacze szkła stanowili poważne zmartwienie Christiana Korna. Karczma w Solnikach stała blisko ich domów, nie mieli więc oni daleko, aby pozostawić w niej swój zarobek. Mało tego, ich kłusownictwo było na porządku dziennym.
Christian Korn zakupił duże gospodarstwa z tartakiem, leżące w znacznym oddaloniu od Solnik. Nie wiadomo czy namówili go do tego maklerzy, czy był to jego pomysł, bo on nie posiadał odpowiedniej sumy pieniędzy na zakup. Do transakcji doszło za pożyczone pieniądze. Krótko potem Christian Korn popadał w kłopoty finansowe, gdyż aby spłacać dług, wystawił wiele wekseli bez pokrycia. Nie trwało długo, jak sąd wyznaczył na Solniki komornika. I gdy parobcy Christiana Korna jeździli do miasta zaprzęgami pełnymi zboża, to wracali pieszo, tylko z batem w ręku. Wozy, konie i ładunek zabierano w mieście pod zastaw długów. W końcu przyszło bankructwo. W trosce o rodzinę Christian Korn zdecydował się umieścić nieco dobytku u przyjaciół. Ukrył bydło i zboże, a nad brzegiem jeziora Piotrowskiego spore ilości drewna. Zdradził go jego własny ekonom i zarazem kowal. Christiana Korna nie ominęło bankructwo, trafił też do więzienia. Wierzyciele nabyli majątek Christiana Korna bardzo tanio, zapłacili jedną markę za morgę. Nowi właściciele wstrzymali produkcję szkła, a na miejscu dmuchalni szkła zbudowali tartak i zaczeli rąbać nabyty las. Krótko pózniej majątek zmienił właściciela, tym razem już za cenę 10 marek za morgę. Po 10 latach nowa firma doprowadziła całość do upadku i zruinowane dobra zaoferowała do kupna ziemianinowi z Januszewa. Maszyny i trak zabrali ostatni własciciele. Pusty budynek tartaku zawalił się. Szkoła i karczma już wcześniej były zrównane z ziemią. Po nich rozpadały się po kolei wszystkie budynki we wsi, gdyż nie utrzymało się przedsiębiorstwo rolne. Nowy właściciel zalesił pola. Z zabudowań folwarku zostały trzy budynki. Dom Christiana Korna, w którym biura miała administarcja leśna, stajnia i budynek robotników. W tym ostatnim mieściła się początkowo szkoła, potem lokum dla robotników, następnie miejsce opieki nad wdowami, po nim ponownie dom pracowników leśnych, a na końcu schronisko młodzieżowe.
Mieszkaniec pobliskiej wsi opowiedział spotkanie z Christianem Kornem. A mówił tak: „Byłem wtedy jeszcze młodym, 20 letnim chłopakiem, gdy pewnego razu w roku 1875 wysłano mnie z furmanką do leśnej wsi Solniki. I wtedy ujrzałem idącego wzdłuż drogi człowieka, obrazu tego nie zapomnę do końca życia, nawet jeśli będę żył sto lat. Poznałem go od razu, był to Christian Korn, po zwolnieniu z więzienia wydglądał mizernie i biednie. Poprosił mnie, abym wziął go na furmanke, bo raz jeszcze chciał obejrzeć Solniki. Ponownie nasze drogi zbiegły się parę lat później, gdy jako flisak spławiałem drewno z jezior w Prusach Wschodnich. Odwiedzaliśmy tam karczmę w miejscowym leśnictwie, w niej właśnie stał za ladą Christian Korn i obsługiwał furmanów i drwali. Administracja leśna zabezpieczyła mu tą pracę, prawie jak schronenie lub kryjówkę. I zanim rozpoznaliśmy się na wzajem, pomachała do mnie jego żona i poprosiła o milczenie, abym nikomu nie opowiadał, kim kiedyś był Christian Korn. Jego cierpienie byłoby wtedy nie do zniesienia.
Awatar użytkownika
mirekpiano
Posty: 1894
Rejestracja: 2010-01-13, 16:28
Kontakt:

Post autor: mirekpiano »

Wczoraj będąc z rodziną na grobie mojej babci Pauliny Anioł w Siemianach korzystając z pięknej pogody postanowiliśmy pojechać do Solnik, a później dalej przez Januszewo, Olbrachtówko do Jerzwałdu.
W Solnikacha zrobiłem parę zdjęć
http://picasaweb.google.com/jerzwald200 ... sienia2010#

Na zdjęciach widać, że droga relacji Siemiany - Januszewo jest remontowana.
Roboty zaawansowane są na odcinku Szwalewo - Solniki.
Awatar użytkownika
mirekpiano
Posty: 1894
Rejestracja: 2010-01-13, 16:28
Kontakt:

Post autor: mirekpiano »

Kazimierz Madela pisze:Huta szkła w Solnikach


Solniki (niemiecka nazwa Zollnick) to zaginiona wieś nad jeziorem Czerwica, położona przy drodze z Siemian do Januszewa. Solniki zaznaczone są na mapie z 1802 r, ale nie wiadomo dokładnie, kiedy ta wieś powstała. Niesprawdzone informacje mówią o istnieniu tu dóbr rycerskich w średniowieczu. Najstarsze informacje o tej okolicy przekazuje krzyżacki akt nadania wsi Januszewo z roku 1326, gdzie mowa jest o jeziorze Czerwitz (Czerwica). Badacze dziejów powiatu suskiego i Iławy, przedwojenni historycy niemieccy Semrau i Kaufmann, tylko krótko wspominają o Solnikach, bez podania szczegółów powstania osady i pochodzenia jej nazwy. Obecna nazwa Solniki jest spolszczeniem nazwy niemieckiej Zollnick, a ta z kolei była wynikiem zniemczenia słowa polskiego smolniki, bądź podobnego. Prawdopodobnie stała w tym miejscu smolarnia i to ona dała początek tej nazwie. W Solnikach istniała w latach 1859 -1878 huta szkła Chrystiana Korna
Christian Korn był właścicielem 3000 mórg pól i lasów, posiadał też tartak, młyn i hutę szkła. Ten niezwykły człowiek nie umiał jednak ani czytać, ani pisać. W ksiągach rachunkowych malował tylko sobie znane znaki, a we wszstkim innym polegał na swojej głowie i zatrudnionym pisarzu. Wyrobami leśnej huty szkła w Solnikach było głównie szkło apteczne, które trafiały do Elbląga i Królewca (Kaliningrad). Były to różnego kształtu i rodzaju butelki o zielonkawym zabarwieniu. Wielu miejscowych rolników znajdowało w Solnikach pracę przewoźników. Cztery furmanki służyły do przewozu wyrobów szklanych, ale znacznie więcej zaprzęgów było potrzebnych do transportu piasku i drewna do wyrobu masy szklanej. Dmuchacze szkła stanowili poważne zmartwienie Christiana Korna. Karczma w Solnikach stała blisko ich domów, nie mieli więc oni daleko, aby pozostawić w niej swój zarobek. Mało tego, ich kłusownictwo było na porządku dziennym.
Christian Korn zakupił duże gospodarstwa z tartakiem, leżące w znacznym oddaloniu od Solnik. Nie wiadomo czy namówili go do tego maklerzy, czy był to jego pomysł, bo on nie posiadał odpowiedniej sumy pieniędzy na zakup. Do transakcji doszło za pożyczone pieniądze. Krótko potem Christian Korn popadał w kłopoty finansowe, gdyż aby spłacać dług, wystawił wiele wekseli bez pokrycia. Nie trwało długo, jak sąd wyznaczył na Solniki komornika. I gdy parobcy Christiana Korna jeździli do miasta zaprzęgami pełnymi zboża, to wracali pieszo, tylko z batem w ręku. Wozy, konie i ładunek zabierano w mieście pod zastaw długów. W końcu przyszło bankructwo. W trosce o rodzinę Christian Korn zdecydował się umieścić nieco dobytku u przyjaciół. Ukrył bydło i zboże, a nad brzegiem jeziora Piotrowskiego spore ilości drewna. Zdradził go jego własny ekonom i zarazem kowal. Christiana Korna nie ominęło bankructwo, trafił też do więzienia. Wierzyciele nabyli majątek Christiana Korna bardzo tanio, zapłacili jedną markę za morgę. Nowi właściciele wstrzymali produkcję szkła, a na miejscu dmuchalni szkła zbudowali tartak i zaczeli rąbać nabyty las. Krótko pózniej majątek zmienił właściciela, tym razem już za cenę 10 marek za morgę. Po 10 latach nowa firma doprowadziła całość do upadku i zruinowane dobra zaoferowała do kupna ziemianinowi z Januszewa. Maszyny i trak zabrali ostatni własciciele. Pusty budynek tartaku zawalił się. Szkoła i karczma już wcześniej były zrównane z ziemią. Po nich rozpadały się po kolei wszystkie budynki we wsi, gdyż nie utrzymało się przedsiębiorstwo rolne. Nowy właściciel zalesił pola. Z zabudowań folwarku zostały trzy budynki. Dom Christiana Korna, w którym biura miała administarcja leśna, stajnia i budynek robotników. W tym ostatnim mieściła się początkowo szkoła, potem lokum dla robotników, następnie miejsce opieki nad wdowami, po nim ponownie dom pracowników leśnych, a na końcu schronisko młodzieżowe.
Mieszkaniec pobliskiej wsi opowiedział spotkanie z Christianem Kornem. A mówił tak: „Byłem wtedy jeszcze młodym, 20 letnim chłopakiem, gdy pewnego razu w roku 1875 wysłano mnie z furmanką do leśnej wsi Solniki. I wtedy ujrzałem idącego wzdłuż drogi człowieka, obrazu tego nie zapomnę do końca życia, nawet jeśli będę żył sto lat. Poznałem go od razu, był to Christian Korn, po zwolnieniu z więzienia wydglądał mizernie i biednie. Poprosił mnie, abym wziął go na furmanke, bo raz jeszcze chciał obejrzeć Solniki. Ponownie nasze drogi zbiegły się parę lat później, gdy jako flisak spławiałem drewno z jezior w Prusach Wschodnich. Odwiedzaliśmy tam karczmę w miejscowym leśnictwie, w niej właśnie stał za ladą Christian Korn i obsługiwał furmanów i drwali. Administracja leśna zabezpieczyła mu tą pracę, prawie jak schronenie lub kryjówkę. I zanim rozpoznaliśmy się na wzajem, pomachała do mnie jego żona i poprosiła o milczenie, abym nikomu nie opowiadał, kim kiedyś był Christian Korn. Jego cierpienie byłoby wtedy nie do zniesienia.
artykuł Kazimierza Madeli pt. " Huta szkła w Solnikach " znajduje się w 10 numerze Zapisków Zalewskich str. 19-26
Awatar użytkownika
mirekpiano
Posty: 1894
Rejestracja: 2010-01-13, 16:28
Kontakt:

Post autor: mirekpiano »

Jak wcześniej pisałem wlatach 1950-2002 w Solnikach mieszkał wybitny polski grafik Julian Pałka http://pl.wikipedia.org/wiki/Julian_Pa%C5%82ka
Słyszałem, że miał on na koncie projekt banknotów, m.in. "pięćsetki" z górnikiem, któy wszedł do obiegu 1.07.1948. Czy ktoś wie coś o tym?
Natomiast dzisiaj dowiaduję się, że wszystkie banknoty w Polsce od 50 lat projektował Andrzej Heidrich
http://biznes.onet.pl/tajemnice-banknot ... al-galeria

więcej o polskich banknotach
http://pl.wikipedia.org/wiki/Banknoty_p ... C4%85_1995
Awatar użytkownika
Eugen
Posty: 76
Rejestracja: 2010-02-08, 19:19
Lokalizacja: Półwieś

Post autor: Eugen »

Julian Pałka w 1965 roku wraz z Henrykiem Tomaszewskim zaprojektowali tysiączłotowy banknot z podobizną Kopernika, który był w obiegu do 31 grudnia 1978.
źródło:
http://www.culture.pl/baza-sztuki-pelna ... lian-palka
Załączniki
1000Kopernik2.jpg
1000Kopernik1.JPG
Ostatnio zmieniony 2011-11-21, 09:34 przez Eugen, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mirekpiano
Posty: 1894
Rejestracja: 2010-01-13, 16:28
Kontakt:

Post autor: mirekpiano »

Ten banknot był jednym z najładniejszych jaki pamiętam.
Miał też swoją wartość. Jeśli więc jego współtwórcą był Julian Pałka to dobrze świadczy o jego kunszcie plastycznym. Być może p. Pałka właśnie w Solnikach pracował nad tym projektem.
W roku 1979 wszedł do obiegu inny banknot 1000 zł również z podobizną Kopernika i ten zapewne był zaprojektowany przez Andrzeja Heidricha.
dla porównania wklejam obie wersje
Załączniki
banknot_1000zl_1965.jpg
banknot_1000zl_1982.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miejscowości - Przysiółki”