Żydzi w Zalewie w relacji przedwojennych mieszkańców miasta

Moderatorzy: Ewingi, Kazimierz Madela

Kazimierz Madela
Posty: 53
Rejestracja: 2010-02-02, 11:13
Lokalizacja: Berlin

Żydzi w Zalewie w relacji przedwojennych mieszkańców miasta

Post autor: Kazimierz Madela »

W relacji prawnika E. Deegena (1905 r.).

Do stycznie 1814 r. nie mieszkał w Zalewie żaden Żyd, o czym wspomniał magistrat zalewski w sprawozdaniu dla rządu w Królewcu. Niemniej władze Zalewa w 1813 r. informowały, że na wojnę z Francją kupiec żydowski Nathan Joseph Fürst wyposażył żołnierza piechoty w pełen ekwipunek łącznie z karabinem. Prawdopodobnie kupiec ten czasowo zatrzymał się w Zalewie i wydatek ten uczynił, gdyż zamierzał osiedlić się w Zalewie na stałę. I chyba tak się stało, gdyż rodzina żydowska o tym nazwisku mieszkała w Zalewie do 1935 r. Jednym z pierwszych Żydów zameldowanych w Zalewie był kupiec Hirsch Hammerstein, który 12 lutego 1816 r.otrzymał prawa obywatelskie. Hirsch wyekwipował się na własny koszt w mundur oraz uzbrojenie i jako ochotnik walczył w 1815 r. pod dowództwem marszałka Blücher przeciw Napoleonowi. A jego syn, Jacob Hammerstein, został odznaczony krzyżem żelaznym w wojnie Prus z Francja w latach1870 -1871. W 1819 r. Żyd Aron Lehmann z Dzierzgonia zamierzał zakupic w Zalewie jedyny zajazd, ale magistrat zalewski nie wydał mu niezbędnego w tym czasie pozwolenia. Władz miasta uzasadniały odmowę twierdzeniem, że jeżeli jedyny w mieście zajazd będzie własnością Żyda, to goście będą go unikać. Po skardze Lehmanna w tej sprawie rząd w Królewcu wydał decyzję 19 listopada 1819 r. nakazującą magistratowi zalewskiemu zmianę decyzji z komentarzem: „jeżeli istnieją obawy, że goście będą unikać zajazdu będącego własnością Żyda, to w Zalewie trzeba założyć drugi zajaz”. W 1822 r. osiedlił się w Zalewie kupiec żydowski Joseph, Saul Rosenbach, który w mieście był powszechnie szanowany, a w 1840 r. został członkiem magistratu Zalewa. Dnia 19 lutego 1829 r. Rosenbach kupił od kowala Pollenkowskiego (Pollokowskiego) działkę przy mostku na Trumpinie na drodze do Przezmarka (długą na 6 Ruthen) i założył tam cmentarz żydowski - kirkut.
W 1838 r. Joseph, Paul Rosenbach z Salomonem Laserstein zakupili działkę przy ulicy Więziennej (obecnie ul. Kościelna) i na miejscu po byłym domu dzwonnika zbudowali budynek, który po zgodzie odpowiedniego ministerstwa służył Żydom z Zalewa jako dom modlitwy. Krótko później Paul Rosenbach sprzedał swój udział w tej
nieruchomości miejscowemu kupcowi żydowskiemu Louisowi Hirschfeld. Na prośbę Lasersteina i Hirschfelda 12 października 1844 r. król pruski Friedrich Wilhelm IV udzielił Żydom w Zalewie statusu gminy żydowskiej z prawem posiadania synagogi* (Korporationsrechte einer Synagogen-Gemeinde), którą urządzono w dotychczasowym domu modlitwy przy ul. Kościelnej. Synagogą w Zalewie kierował trzyosobowy zarząd (plus jeden zastępca), któremu pomagała dziewięcioosobowa rada wybrana spośród Żydów z Zalewa. Pieczęć gminy żydowskiej w Zalewie posiadała dwujęzyczny, jednakowo brzmiący napis Pieczęć gminy żydowskiej w Zalewie, centralnie po hebrajsku, w otoku pieczęci po niemiecku. Pod napisem hebrajskim znajdowała się gwiazda Dawida. W 1905 r. mieszkało w Zalewie 2456 osób: 2449 protestantów, 58 katolików, 2 menomnitów, 4 baptystów i 73 Żydów. Po raz pierwszy liczbę mieszkańców Zalewa powyżej 2000 odnotowano w 1848 r. (2083 osób), w 1939 r. było ich 3555.

* synagoga to świątynia żydowska -bóżnica, do której nie można wejść bez nakrycia głowy
Opis wnętrza synagogi w Zalewie; patrz - monografia Zalewa K. Skrodzki str.157
(opr. Kazimierz Madela Jerzwałd)
Ostatnio zmieniony 2010-11-04, 12:31 przez Kazimierz Madela, łącznie zmieniany 1 raz.
Kazimierz Madela
Posty: 53
Rejestracja: 2010-02-02, 11:13
Lokalizacja: Berlin

Re: Żydzi w Zalewie w relacji przedwojennych mieszkańców mia

Post autor: Kazimierz Madela »

Opowiada Emil Klein, rymarz z Zalewa .


W 1933 r. mieszkało w Zalewie 19 rodzin żydowskich liczących razem 69 osób. Pewnego marcowego dnia w 1933 r. przyszedł do mnie wieczorem Żyd Bloch i powiedział „boję się”. Żydzi w Zalewie mieli powody aby się bać, bo w mieście zapanowała atmosfera wroga wobec nich. Pewnego dnia Bloch znikł i nikt nie wiedział, co się z nim stało. Nikt też w Zalewie o tym nie rozmawiał i o to nie pytał. W październiku 1937 r. wyemigrowała do Ameryki jego żona.W 1933 r. mieszkańcy Zalewa zerwali dotychczas dobre kontakty towarzyskie z Żydami, a jeden z niemieckich sklepikarz wywiesił kartkę z napisem "Żydzi niepożądani „ (Juden unerwünscht). W Zalewie wykluczono Żydów z wszystkich miejskich towarzystw i zabroniono im udziału w imprezach kulturalnych i sportowych organizowanych w mieście. Zabroniono im też wstępu do pomieszczeń klubu „Towarzystwa Wioślarskiego” nad jeziorem Ewingi, które było przez z nich częściowo wyposażone i sfinansowane. W Zalewie nie doszło jednak do zupełnej izolacji sklepów żydowskich i jeszcze do 1935 r. kupowali u nich mieszkańcy miasta i pobliskich wsi. Ale w 1935 r. pojawiły się przed sklepami żydowskim w Zalewie bojowkarze SA (Sturm-Abteilungem, oddziały bojowe - organizacja paramilitarna NSDAP powstała w Niemczech w 1921 r.) z transparentami z napisem ”Nie kupuj u Żydów”. Byli to członkowie SA z pobliskich wsi, którzy dodatkowo notowali nazwiska i fotografowali kupujących. Później zdjęcia te umieszczano w gablotach na pokaz publiczny. Czynne napaści na Żydów w Zalewie rozpoczęły się na początku 1935 r. Członkowie SA z Zalewa byli aktywni zwłaszcza po wypiciu alkoholu i zapadnięciu zmroku, o czym miałem okazję przekonać się osobiście. Ponieważ byłem przeszkolonym sanitariuszm oraz członkiem Czerwonego Krzyża i potrafiłem zaoptrywać rannych, dlatego byłem często wzywany do różnych wypadków. Pewnego jesiennego dnia 1935 r. o godzinie 23 wieczorem zawołała mnie sąsiadka z dołu o pomoc dla męża, który przewrócił się w łazience i pokaleczył. Sąsiad leżał pijany przy wannie poplamionej smołą, miał złamaną szczękę, krwiak na głowie i rozbite kolano. Samochodem TAXI przewieziono go do szpitala w Morągu. Później wydało się, że sąsiad poranił się, gdy spadł pijany z drabiny podczas smarowania smołą szyldu tartaku Żyda Goldsteina. Do domu przyniesli go towarzysze z NASDAP w celu zatuszowania sprawy. Dwaj znani członkowie SA z Zalewa włamywali się nocą do domów Żydów i bili ich. Często byłem wzywany do udzielenia pomocy medycznej tym pobitym Żydom. Lekkie obrażenia opatrywałem sam, przy cięższych skaleczeniach przybywał dr Glage. Sprawcy tych napaści na Żydów nie zostali ukarani, gdyż nikt nie złożył na nich skargi. Szczególnie perfidnie potraktowano półżyda Christiana Preußa, właściciela sklepu spożywczego, który w tym czasie dzierzawił od niego kupiec Paul Gläske. Pewnego dnia wieczorem w 1934 r. bojówkarze z SA z Zalewa wysłali do jego mieszkania na piętrze dwie kobiety, a sami ukryli się na parterze budynku. Umówine było, że kobiety mają oskarzyć Christiana Preußa o próbę zgwałcenia. Po przybyciu do mieszkania Preußa kobiety te zaczęły głośno krzyczeć i natychmiast wyskoczyli z ludzie SA, którzy aresztowali Preußa pod owym fałszywym zarzutem. Nikt nie wie, co się z nim stało dalej. Handlarza zbożem Żyda Fürsta ciężko pobili członkowie NSDAP. Fürsta przewieziono do szpitala w Morągu, gdzie prawdopodobnie zmarł wyniku odniesionych obrażeń, bo nie wrócił już do Zalewa. W mieście mówiono tylko, że Fürst znikł z miasta. Powodem brutalnego pobicia Fürsta były długi jednego rolnika, członka NSDAP, któremu Fürst pożyczył pieniądze. Sąd naznaczył konfiskatę zbiorów zboża tego rolnika na spłatę długu Fürstowi. Krótko potem pięciu członków SA czekało na dworcu kolejowym w Zalewie na powracającego z Elbląga Fürsta, skąd zabrali go do lokalu partyjnego w Zalewie i tam zmasakrowali. Zdarzenie to wywolało w Zalewie niepokój, gdyż sprawcami nie byli miejscowi członkowie SA. Z tego powodu spodziewano się dalszych ataków na Żydów. Jednak pogromu Żydów w Zalewie nie było i do dalszych pobić nie doszło. Prześladowanie Żydów w Zalewie przez „miejscowych” polegało na wybijaniu szyb w ich domach i smarowaniu smołą okien wystawowych ich sklepów. Do jesieni 1937 r. wszyscy Żydzi wyprowadzili się z Zalewa oprócz półżydów oraz rabina i jego żony. Dokąd się Żydzi wynieśli, nie bardzo było wiadomo, ale w Zalewie „przebąkiwano”, że wyemigrowali do Ameryki.
Dnia 9 listopada 1938 r. o godz. 2100 wieczorem zawyły w Zalewie syreny wzywające strażaków do pożaru (tzw. „Nocy Kryształowa”, podczas której naziści dokonali pogromu Żydów i spalenia 900 synagog w całych Niemczech). Szybko ubrałem swój mundur strażaka, założyłem hełm na głowę i pobiegłem w do remizy przy szkole. Będąc na rynku zauważyłem, że pali się jakiś budynek przy ul. Kościelnej. Zdziwiło mnie w tej samej chwili, że samochód strażacki komendanta był już na rynku, chociaż od uruchomienia syreny upłynęło niecałe 5 minut. Po przybycie do remizy zastałem tam już wielu strażaków. Wsiedliśmy razem do samochodu strażackiego i pojechaliśmy na ul. Kościelną, gdzie zobaczłem, że pali się synagoga. Rozwineliśmy szybko węże i podłączyliśmy do wody. Gdy bylismy już gotowi do gaszenia ognia i wydania rozkazu „woda marsz”, wtedy ktoś krzyknął, ale nie wiem dokładnie kto „Nie gasić synagogi, tylko chronić budynki po bokach”. Ludzie stali milcząco obok i nikt nie powiedział ani słowa. Szeptano tylko coś o podpaleniu, co okazało się prawdą. Synagoga zupełnie spłonęła i nie wiem, czy wcześniej wyniesiono z niej kosztowne przedmioty wyposażenia. Synagogę podpalił podobno towarzysz partyjny NSDAP z zachodu Niemiec, który akurat gościł w Zalewie. Następnego dnia o godz. 700 rano dwóch członków SA aresztowało rabina Plonskiego i jego żonę pod zarzutem podpalenia synagogi. Dokładnie to widziałem, bo wynajmowałem Plonskim mieszkanie w moim domu. Trzy dni później przybyło czterech ludzi ze spedycji meblowej Graber&Szczepanski i zabrało wszystkie meble Plonskich oraz cały ich dobytek. Nie wiem, gdzie to wszystko zostało wywiezione. W następnych dniach uprzątnieto ruiny i usunieto gruzy synagogi, tak że nie pozostał po niej najmniejszy ślad. Na tym miejscu nic nie zbudowano do końca wojny.
W latach 1933-1935 mieszkały w Zalewie następujące rodziny żydowskie:
Bloch, Abramsohn, Josefsohn, Oschitzki, Goldstein,Silbermann, Lehmann, Senf, Bütow, Knopp, Goldstein, Ellgutter, dr Michaelis (lekarz), dr Hugo Kasparie (weterynarz), Frau Preuß, Plonski (rabin), Fürst, Seliger, Moschütz, Lowin.



(opr. Kazimierz Madela, Jerzwałd)
Ostatnio zmieniony 2010-11-05, 18:38 przez Kazimierz Madela, łącznie zmieniany 1 raz.
Kazimierz Madela
Posty: 53
Rejestracja: 2010-02-02, 11:13
Lokalizacja: Berlin

Re: Żydzi w Zalewie w relacji przedwojennych mieszkańców mia

Post autor: Kazimierz Madela »

Opowiada Hans Klein, syn Emila Kleina.

Po przejęciu władzy przez NSDAP (1933 r.) Zydzi w Zalewie likwidowali swoje interesy i opuszczali miasto. Eugen Bütow i Hermann Goldstein, kupcy żydowscy handlujący teksytliami, ogłosili w 1935 r.wyprzedaż wszystkich towarów, część z nich rozdali za darmo.W 1936 r. sklep Bütowa przejął handlarz rowerami Adolf Stabler, a sklep Goldsteina handlarz butami Gustav Sumeck. W 1932 r. Żyd Bloch wydzierżawił swój sklep kupcowi tekstylnemu Hermannowi Kohne, a w 1935 r. Żyd Abrahmson.sprzedał sklep z towarem Herbertowi Oschlewskiemu. W tym samym czasie zrobił to też Żyd Lehmann z domem handlowym Żyda Samuela Silbermanna, nabywcą był Kurt Stepke. Jedynie Żydówka Erna Bratt prowadziła sklep z butami i pasmanterią jeszcze do 1938 r. Erna Bratt była baptystką, a jej rodzice Żydami przybyłymi do Zalewa z Niemiec jeszcze przed I wojną światową, zmarli w latach dwudziestych. Sklep Erny Bratt był unikany przez kupujących i obroty handlowe spadły w nim do zera. Dokładnie 2 marca 1938 r. Erna Bratt zwróciła się listownie do Adolfa Hitlera z prośbą o uzyskanie pożyczki, gdyż była zadłużona w banku w Zalewie. Latem 1938 r. Erna Bratt znikła z Zalewa bez śladu. Jej dom kupił później rzeźnik Botzeck dla swojej córki Klary. Na początku 1937 r. Żyd Rudolf Knop, placowy w firmie Vowinkel&Richtberg wyjechał z żoną i synem Siegfriedem do Palestyny. Bezpośrednim powodem wyjazdu tej żydowskiej rodziny było zabronienie ich synowi uczęszczania do szkoły średniej w Zalewie, bo był Żydem. Handlarz materiałami budowlanymi Żyd Goldstein wyjechał z Zalewa już w 1933 r., ale nie wiadomo dokąd. Powszechnie szanowanemu i cenionemu lekarzowi żydowskiemu z Zalewa dr Michaelis odebrano prawo wykonywania zawodu. Ale gdy szef zalewskiej NSDAP ciężko zachorował, to w tajemnicy i pod osłoną ciemności leczony był przez dr Michaelisa. W 1936 r. Dr Michaelis zlikwidował praktykę lekarską i po sprzedaniu mieszkania hydrualikowi Albertowi Kriesell wyemigrował przez Szwajcarię do Ameryki. Praktykę lekarską w Zalewie miał w 1939 r. dr Georg Müller. Weterynarz żydowski, dr Hugo Kasparie, sprzedał swoją praktykę z wyposażeniem dr Hellwig i wyjechał do Ameryki.
Żyd Fürst, handlarz zbożem, zmarł prawdopodobnie w szpitalu w Morągu w wyniku brutalnego pobicia przez bojówkarzy z SA, a jego przedsiębiorstwo „Oldendorf und Fürst” zostało 1935 r.przejęte przez towarzystwo „Düvel und Brekau” w
Żyd Sally Goldstein, właściciel tartaku”J. Goldstein” przy ul. Kolejowej nad jeziorem Ewingi, wyjechał z rodziną z Zalewa w 1935 r. Przedsiębiorstwo to przejął Kurt Kruska. Żyd Porsch, właściciel tartaku naprzeciw dworca kolejowego, opuścił Zalewo w 1933 r. Tartak ten był nieczynny do 1945 z powodu niejasnego prawa własności.
Jak wyglądała sprzedaż sklepów i przedsiębiorstw żydowskich Niemcom znane jest tylko z sprzedaży domu towarowego Samuela Silbermanna. Niemiecki kupiec Kurt Stepke nabył ten dom aktem notarialnym sporządzonym w Elblągu w obecności dwóch świadków. Cena zakupu nie była znana.
Anna Oschizko była półżydówką, w 1923 r. ochrzciła się i przeszła na wiarę chrześcijańską. Wynajmowała skromne mieszkanie przy ulicy Klasztornej (obecnie Zeromskiego) od bednarza Paula Herdera. W nocy w 1942 r. została zabrana ze swojego mieszkania i ślad po niej całkiem zaginął. Jej zniknięcie nie byłoby w Zalewie zauważone, gdyby nie jej mały piesek, który został w mieszkaniu i nieustannie szczekał. Psem zaopiekowali się sąsiedzi.
Od mieszkańców Zalewa o żydowsko brzmiących nazwiskach wymagano udowodnnienia aryjskości (niemieckości). Pracownik banku w Zalewie Ernst Sternberg uniknął tej kontroli po ochotniczym wstąpieniu do wojska i późniejszej zmianie nazwiska na Berg. W Zalewie sprawdzano pochodzenie wdowy Pauli Lowin (ur. 1862 r.) i jej córki Charlote (ur. 1900 r.), które były właścicielkami sklepu z artykułami papierniczymi. W wyniku badania ksiąg kościelnych ustalono, że przodkowie tej rodziny byli w nich zapisani pod nazwiskiem Lowin, a nie żydowskim Lewin. Miejska komorka NSDAP z Zalewa zameldowała przełożonym w Morągu: „Zalewo jest wolne od Żydów (Saalfeld ist judenfrei).

Żydzi w Zalewie, lista z „Deutsches Städtebuch” Handbuch städtische Geschichte Band 1 Norddeutschland Prof. Dr Erich Kayser Seite 104 Saalfeld, Kr. Mohrungen

1785 r. - odmówiono prośbę Żyda na osiedlenie się w Zalewie
1814 r. - brak Żydow w Zalewie
1816 r. - jedna rodzina żydowska w Zalewie (16 luty, kupiec Hirsch Hammerstein)
1840 r. - 40 Żydów
1848 r. - 88 Żydów
1849 r. - 115 Żydów
1861 r – 145 Żydów
1885 r. – 75 Żydów
1900 r. – 73 Żydów
1925 r. – 48 Żydów
1930 r. – 48 Żydów
1937 r. – 11 Żydów
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wspomnienia dawnych mieszkańców Gerswalde in Ost Preussen”