w odpowiedzi na post Tomasza
viewtopic.php?p=6897#6897
polecam książkę Wiesława Kota pt. " PRL. Jak cudnie się żyło!"
"Zabawna książka, która z nutką nostalgii opisuje trudne czasy PRL- u, który nie oferował zbyt wiele rozrywek. Należało zorganizować je sobie samemu.- Mieszkanie - co za radość z otrzymania po wielu latach własnego M.- Higiena - w gazetach pojawiły się dziesiątki haseł propagujących higienę.- Kuchnia - gospodynie dwoiły się i troiły, by zastąpić czymś mięso, którego ciągle brakowało."
źródło
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/54859/pr ... e-sie-zylo
przeczytajcie tamte komentarze i skomentujcie tutaj.
a teraz skopiuję i wkleję w tym miejscu wszystko co jest tam o Nienackim:
cytuję:
Ucho i oko milicji
Spacerkiem na patrol
Pisarz Zbigniew Nienacki o swojej działalności ormowca: „Latem wypływam łódką nad
jezioro lub idę do lasu na spacer dla przyjemności, dla relaksu. Ale jak widzę, ze ktoś łamie
przepisy o «strefie ciszy» na jeziorze, rozpala ognisko w lesie, wyrzuca puszki do wody albo
stawia namiot w miejscu niedozwolonym, niejako automatycznie przypominam sobie, że
jestem ormowcem. I interweniuję. Spacer przekształca się w patrol, a patrol jest zarazem
spacerem".
Ormowiec na tropie skarbów
Jego imieniem nazwano dziesiątki drużyn harcerskich. A liczba nastoletnich wielbicieli
archeologa amatora sięgała dziesiątków milionów.
Miejski upiór zaszywa się na Warmii i niewiele brakowało, a seria powieści o Panu Samochodziku w ogóle by nie powstała, gdyż Zbigniewowi Tomaszowi Nowickiemu nie pozwalano zostać w Polsce pisarzem. Po roku zaszczytnego stypendium we Wszechzwiązkowym Państwowym Instytucie Kinematografii w Moskwie cofnięto go do Polski z opinią „antystalinowca". Nie miał szans stanąć za kamerą, więc zaczął pisać książki dla młodzieży. Wówczas oświadczono mu, że w PRL-u nigdy niczego nie opublikuje, a pracę dostanie najwyżej jako pomocnik murarza. Na szczęście Jerzy Putrament, partyjny decydent, a zarazem prozaik i publicysta, znalazł wyjście: Nowicki może tworzyć pod pseudonimem. Początkujący pisarz zmienił zatem nazwisko na Nienacki i kilka lat pracował jako dziennikarz, a od początku lat 60. jako „etatowy" literat. Pisał równolegle:
dla dorosłych i dla młodzieży. Jednak dopiero kiedy wystartował z cyklem o Panu Samochodziku „Wyspa złoczyńców” (1964) został uznany za gwiazdę literatury młodzieżowej. Wtedy też podjął decyzję życia - zostawił żonę i syna w Łodzi, a sam przeprowadził się do Jerzwałdu, wsi w Olsztyńskiem. Nienacki obawiał się, że w mieście będzie tylko „upiorem literackim", krążącym od wydawcy do wydawcy i dopraszającym się wznowień tych kilku książek, które napisał. W Jerzwałdzie zamieszkał z młodziutką Alicją Janeczek, która była mu pokrewną duszą przez 27 lat.
Ferrari na polskich drogach.
Tworząc postać Pana Samochodzika, Nienacki pisał o sobie. W trzech pierwszych częściach
pan Tomasz dziedziczy po autorze imię i zajęcie. Jest dziennikarzem, który amatorsko
interesuje się archeologią. Z władzą ludową ma jak najlepsze kontakty. Chętnie współpracuje
z milicją, w jednej z powieści okazuje się nawet funkcjonariuszem ORMO. Również z
wyglądu przypomina Nienackiego. Z czasem pan Tomasz zostaje Panem Samochodzikiem.
Przezwisko wzięło się od dziwacznie POTĘPICIEL
Twórca Pana Samochodzika z polityką związał się w sposób kompromitujący w dobie stanu
wojennego. W1982 r. został członkiem PRON-u i szefem oddziału popieranego przez władze
Związku Literatów Polskich. Na łamach lokalnych pism wielokrotnie potępia! „Solidarność".
Herosi popkultury
„SKIROWAŁKI"
W 1983 r. ukazała się bardzo śmiała obyczajowo, jak na owe czasy,
powieść Nienackiego Raz do roku w Skiroławkach. Tytułowa miejscowość stanowiła
odwzorowanie jego ukochanego Jerzwałdu. Książka była wirkiem, w którym znalazły się
rozważania osobiste, historia Warmii oraz wątki psychologiczne, ale czytelnicy i tak szukali
tylko pikantnych opisów erotycznych. Tadeusz Konwicki nazwał powieść ironicznie:
„Skirowałki".
Pojazd, który pod maską kryje silnik Ferrari 410 - Super America. Jeździ
szybciej niż jakikolwiek samochód na polskich drogach, a przeszkody wodne pokonuje jak
amfibia, ten wehikuł jest niezbędny bohaterowi, który w kolejnych powieściach pracuje jako
detektyw na usługach Ministerstwa Kultury. Ściga złodziei zabytków i fałszerzy dzieł sztuki,
jego najgroźniejszym przeciwnikiem jest niejaki Waldemar Batura, historyk sztuki trudniący
się przemytem. Tomasz jest także omnibusem: zna się zarówno na sztuce, żeglarstwie, jak i na poezji udowej. Swą wiedzą imponuje trzem nastoletnim harcerzom, którzy towarzyszą mu w wyprawach, miewa przelotne znajomości z kobietami, ale nigdy nie wiąże się z nimi na stałe.
Książki Nienackiego o Panu Samochodziku należały do PRL - owskich bestsellerów. Do 1985 roku wydano 12 części. W latach 80 -tych uporządkowało i wznowiło je wydawnictwo „Pojezierze", publikuje tzw. białą serię z ilustracjami Szymona Kobylińskiego. Każdy jej tom osiągał nakład 100 tysięcy egzemplarzy. Popularność Pana Samochodzika nie zmalała nawet na wolnym rynku. Druga zbiorowa edycja („czarna seria"), wzbogacona o kolejne powieści, ukazała się w latach 1993-1996. Śmierć zaskoczyła pisarza w 1994 roku przy pracy nad kolejną częścią - Nieuchwytny kolekcjoner (1997). Dokończył ją za zgodą autora jego przyjaciel, Jerzy Ignaciuk. Mało tego. Wydawnictwo Warmia uzyskało od spadkobierców Nienackiego zgodę na kontynuowanie cyklu. Ukazywały się następne powieści, pisane przez różnych autorów. Wysłużony samochód archeologa amatora zastąpiono nowoczesnym jeepem, a jemu samemu dodano do kompanii błyskotliwego komandosa. Wielbiciele orzekli jednak, że to już nie to samo.
Pisarz „w służbie narodu"
Nienacki zaczął swój pisarski życiorys od konfliktu z władzą, ale wcale nie przeszedł do opozycji. W 1962 roku zapisał się do PZPR, choć zawsze podkreślał, że opowiada się za pluralizmem. „Jestem członkiem ORMO od 1963 roku - mówił w wywiadzie dla milicyjnego pisma „W służbie narodu". - Najpierw jako mieszkaniec Łodzi byłem społecznym inspektorem ruchu drogowego, a potem, gdy przeniosłem się na wieś w Olsztyńskie, gdzie mieszkam już 11 lat, przekwalifikowałem się. Tu, na wsi, mamy inne problemy - turystyka, ochrona środowiska naturalnego, kłusownictwo. Te właśnie sprawy najbardziej mnie, jako ormowca, interesują. W bieżącym roku otrzymałem Odznakę Specjalną „Zasłużonemu Działaczowi ORMO".
Pan Samochodzik i polityka
„Każdą z dwudziestu paru książek mogę wydać w każdej chwili nie zmieniając ani słowa -
mówił Nienacki w jednym z wywiadów. - A o czym mam pisać? O mojej martyrologii? że
jako student byłem topiony w Moskwie? Kogo to obchodzi? Teraz każdy jest wielkim
męczennikiem. »Pan Samochodzik« ma przygody, chroni zabytki. Nikt go nie pyta o poglądy
polityczne.
PRL. Jak cudnie się żyło
Moderator: Tomasz
- mirekpiano
- Posty: 1894
- Rejestracja: 2010-01-13, 16:28
- Kontakt:
PRL Czas nonsenu
Tytuł jak w temacie. Jest to kolejna książka tego samego autora - Wiesława Kota. Mnóstwo zdjęć i opisów z codziennego życia we wszystkich czterech dekadach epoki PRL-u.