Czy Jez.Płaskie musi być takie brudne i zamulone

Moderator: zalewianka

Awatar użytkownika
mirekpiano
Posty: 1894
Rejestracja: 2010-01-13, 16:28
Kontakt:

Czy Jez.Płaskie musi być takie brudne i zamulone

Post autor: mirekpiano »

Od zawsze interesuje mnie to zagadnienie.
Rozmawiałem na ten temat z kolegą Kazikiem Madela - biologiem z Instytutu Kocha w Berlinie a mieszkającym w Jerzwałdzie.
On podchodzi do tego zagadnienia sceptycznie ale ja pokusiłbym się o szukanie nowoczesnych rozwiązań.
Ostatnio natrafiłem na ciekawy artykuł:

cytuję go ze strony:
http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,2539982.html

Na uniwersytecie wymyślili, jak oczyścić jeziora turawskie

autorka: Beata Łabutin
data publikacji: 2005-02-07
- Wyselekcjonowaliśmy bakterie, które po prostu zjedzą osad w Jeziorach Turawskich. Wiosną na próbę wpuścimy kolonie mikroorganizmów do jednego z jezior - mówi prof. Adama Latała, koordynujący badania
Jeśli eksperyment się powiedzie, metoda ma szanse na zastosowanie w wielu polskich mocno zamulonych akwenach.

Badania prowadzi zespół biotechnologów z Uniwersytetu Opolskiego w ramach projektu Odra 2000, koordynowanego przez Uniwersytet Wrocławski i Politechnikę Wrocławską. Finansowany jest on z funduszy europejskich i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska.
- My w Opolu zajęliśmy się problemem osadu na dnie Jezior Turawskich, który po pierwsze, ogranicza ich objętość, po drugie, obniża atrakcyjność turystyczną - mówi prof. Latała. - Wyselekcjonowaliśmy bakterie, które zneutralizują muł, czyli po prostu będą w nim żyły i nim się żywiły.

Prace trwały blisko rok. - Przebadaliśmy wiele gatunków bakterii i wybraliśmy te najskuteczniej radzące sobie z mułem, po czym przygotowaliśmy kompozyty, czyli suche preparaty zawierające miliardy bakterii - wyjaśnia prof. Latała.

Obecnie trwają próby laboratoryjne, mające dać odpowiedź, ile bakterii musiałoby trafić do jeziora, żeby zapewnić neutralizację mułu, a co za tym idzie - pośrednio poprawić czystość wody.

- Pracujemy też nad sposobem umieszczenia bakterii w mule - mówi Latała. - Naszym zdaniem preparaty powinny się znaleźć w specjalnej osłonie czy otoczce, która z czasem ulegnie rozpuszczeniu, a którą umieścimy na dnie, w głębi osadu. Tam powinny się namnażać i żyć.

Część bakterii oczywiście dostanie się do wody, jednak nie niesie to ze sobą żadnego niebezpieczeństwa dla ludzi. - Wyselekcjonowane przez nas mikroorganizmy są bezpieczne dla człowieka - zapewnia Latała.

Wiosną preparat trafi do jednego z jezior turawskich. - Miejsce wskaże nam administrator wód - mówi profesor. - Potem będziemy monitorować jezioro. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z naszymi oczekiwaniami, bakterie trafią do pozostałych Jezior Turawskich, a my będziemy się starać o pozyskanie partnera - firmy, która zajęłaby się rejestracją preparatu, jego produkcją na masową skalę oraz dystrybucją.

Zdaniem prof. Latały wykorzystanie bakterii do rozprawienia się z osadami to jedyny sposób, by zniwelować muły. - W zasadzie nie ma innej metody - mówi. - Kiedyś rozważano wybieranie mułu z dna czerpakami, ale to nie wchodzi w rachubę, bo gdzieś trzeba by ten osad składować, a jest w nim sporo niebezpiecznych związków. Gdybyśmy ograniczyli zrzuty ścieków do jeziora i co jakiś czas wprowadzali tam bakterie, problem osadów byłby rozwiązany.

Bakterie, które skonsumują muł z Jezior Turawskich, nie są jedynymi odżywiającymi się tak nietypowo, a przechowywanymi w opolskich laboratoriach. - Wyselekcjonowaliśmy także szczepy, które rozkładają benzynę czy ropę - mówi prof. Latała.

Badania pod kierunkiem prof. Latały prowadzi zakład mikrobiologii i biotechnologii w Katedrze Biologii Molekularnej i Eksperymentalnej. Uczestniczą w nich dr Sławomir Wierzba, dr Teresa Farbiszewska, dr Ewa Boniewska, dr Marian Kuczek i dr Małgorzata Nabrdalik.
Awatar użytkownika
Eugen
Posty: 76
Rejestracja: 2010-02-08, 19:19
Lokalizacja: Półwieś

Post autor: Eugen »

Niestety, minęło parę lat i eksperyment się nie powiódł
Jeden z komentatorów już na samym początku to przewidział:
oto ten komentarz:

http://forum.gazeta.pl/forum/w,65,20359 ... zior_.html

"Zjeść zjedzą, ale jak już się namnożą to co z nimi? Może będzie je można
zapuszkować i sprzedawać jako karmę dla psów. Tony mułu zostaną przerobione
na tony masy bakterii. Jak braknie mułu w jakimś miejscu to ta masa
organizmów obumrze i co się z nimi stanie? Inne bakterie zabiorą się za ich
rozkład powodując pojawienie się dużej ilości łatwo przyswajalnych biogenów.
Sinice i glony tylko na to czekają. Poza tym rozkład bakterii które chwilowo
zostały bez pożywienia, przebiegać będzie początkowo na drodze tlenowej (co
spowoduje głębokie deficyty tlenowe). Po wyczerpaniu tlenu z wody, rozkład
będzie przebiegał na drodze beztlenowej w wytworzeniem siarkowodoru i metanu.
Jeśli rozpatrujemy rzeczywistość w dotychczasowych realiach, to materia (muł)
nie "zniknie". Szukajmy zatem rozwiązania kolejnego problemu. Co zrobić z
tymi bakteriami jak już zeżrą cały muł. Bo jak nie wymyślimy to się rozeźlą i
po mutacji (co u nich jest częste) przerzucą się na coś innego, oby nie na
nas... "


Mnie się wydaje, że trzeba zacząć od skanalizowania w 100 % regionu wokół jeziora.
A przyroda może sama sobie z tym problemem poradzi.
W Jerzwałdzie przed wojną istniało piękne kąpielisko. Jeszcze w latach 70 tych nie było tak źle jak jest teraz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Co mnie Gryzie !”